niedziela, 19 sierpnia 2012

"Szamanka od umarlaków" - Martyna Raduchowska

 Okej idę po za kolejką, ale Złodziejkę jeszcze czytam, tym czasem mam dla was coś równie interesującego, Szamankę od umarlaków i na dole wreszcie dodaję coś z muzyki (wybaczcie moja skleroza nie ma granic, miałam już dodawać, ale no tak ta starość xo).

TYTUŁ: "Szamanka od umarlaków" - Martyna Raduchowska

OPIS Z OKŁADKI:

Medium ma w życiu przerąbane. Medium, które nie chce być medium, ma przerąbane w dwójnasób. Medium bez powołania, za to z awersją do duchów, ma przerąbane wzdłuż, wszerz i naokoło.

Ida Brzezińska świetnie wie, czego chce: normalnego życia. I gdyby to od niej zależało, w jej rodzinie na pewno nie byłoby ojca maga, matki czarownicy, babki jasnowidzki ani ciotki medium. Ani bez mała dwudziestu pokoleń podobnych wariatów. Tymczasem jednak – o, zgrozo - są. A geny sumiennie robią swoje, obdarzając Idę równie nadprzyrodzonym co niepożądanym szóstym zmysłem. Do tego jeszcze wredny, podły Pech o sadystycznych skłonnościach z upodobaniem krzyżuje jej plany, wpycha w szpony apodyktycznej ciotki, nęka stałą obecnością umarłych i wplątuje w aferę, od której na kilometry czuć pieprzem i imbirem – zapachem czarnej magii.


Postawmy sprawę jasno - Ida nie ma Pecha.
To Pech ma Idę.


Wygląd graficzny + poziom czytania.


Okładka mnie po prostu rozwaliła! Tak pięknej nie widziałam od bardzo dawna (oczywiście w czasie kiedy ją kupowałam ), na początku byłam ciekawa bo myślałam że skoro i okładka niebanalna to i musi być ona w takim razie z zagranicy.. Kiedy zabrałam się do czytania opisu zaczęło mi się coś nie zgadzać.. Ida Brzezińska? To przecież polskie nazwisko. I jak okazało się autorką jest również polka.. Ale stwierdziłam że skoro opis i okładka mi się podobają to dlaczego nie spróbować przeczytać? W końcu trzeba się pozbyć się awersji do tych polskich autorów (mimo iż znam jedną książkę która mi się spodobała, no prawdopodobnie kiedyś ją zrecenzuję) i przeczytać jak każdą inną książkę.
Kiedy otwiera się książkę widzi się ładne i zgrabne literki, a dodatku tytuły rozdziałów bawiły mnie. Czyli graficznie wszystko cudnie, jeśli zaś chodzi o język to również jestem zadowolona, autorka pisze zrozumiałym językiem (nie ma tu żadnych wglądów głupiego tłumacza który mógłby zepsuć książkę), który jest w zasadzie młodzieżowy.  

Fabuła

Ida Brzezińska jest już dorosła, jednak rodzice chcą za wszelką cenę pokierować jej życiem. Po prostu jak normalny rodzic pragną, aby poszła w ich ślady. Byłoby to całkiem zrozumiałe gdyby nie dziwne metody rodziców Idy.. Czyli przykładowo zastawianie pułapek na córkę, aby wreszcie ujawniły się jej magiczne moce. Jednak Ida zupełnie nie ma ochoty działać  w tym "zawodzie", poniekąd nie udaje że nie ma talentu magicznego, lecz ukrywa przed rodzicami pewnien sekret który jednak jest magiczny. Niestety rodzice jakimś cudem dowiadują się o jej małym sekrecie i udając że pogodzili się z porażką, wypuszczają córkę z rodzinnego gniada, aby wyjechała na upragnione studia do Wrocławia. Dziewczyna nie wie jednak że posyłają za nią ciotkę (zamieszkałą właśnie we Wrocławiu) o podobnych umiejętnościach, dziewczyna po "ataku" jaki nastąpił ze strony krewnej przeprowadza się do niej i zgadza się na szkolenie. Oczywiście stawia warunek. Chce dalej kontynuować naukę psychologii. Ciotka nie może jej tego zabronić jednak stara się nakładać tyle obowiązków, żeby Ida zajęła się tym co jej przeznaczone.
Przepraszam wszystkich za tak mało informacji, jednak wolałabym żebyście przeżyli zaskoczenie czytając książkę, a nie wiedzieli wszystko od początku do przynajmniej połowy.

Pechowa Ida.

Kolejna postać którą cenię za charakter. Nie lubię sierotek które ciągle trzeba ratować (a wy?), tak więc spodobała mi się postać buntowniczej Idy. Dziewczyna za wszelką cenę chce iść własną drogą, kiedy to ciągle rodzina zmusza ją, aby objęła należne jej dziedzictwo ona ma to zwyczajnie w nosie i chce studiować psychologię. I to kolejne co mi się spodobało w niej, psychologia to znaczy że ma jakiś olej w głowie. Podobało mi się że nie bała się mówić tego co myśli, co jest bardzo podobne do mnie. Ogólnie bardzo się z nią utożsamiłam. W późniejszym czasie książki kiedy poznaje Kruchego bardzo bawią mnie ich relacje, jak nawzajem sobie dokuczają, zapewne wszyscy będą wiedzieć o co gra i będą razem ze mną zniecierpliwieni czekając jak to jeszcze sobie dogryzą, czy uda im się być dla siebie miłym, w sumie przydaje się tu pewne powiedzenie, które skojarzycie (tak czytając moi drodzy x3)

Plusy i minusy.
Książka jest dobrej grubości, akcja rozgrywa się około rok tak więc myślę że idealnie się to ze sobą wszystko wpasowało.. Czy książka dostarczyła mi jakiś emocji? Z pewnością tak, dużo się przy niej śmiałam, np. kiedy Ida poszła z Teklą na cmentarz, a propo bardzo spodobał mi się ten pomysł, kiedy musiała zrobić to co znajomy Tekli (tak to ujmijmy niczego nie ujawniając :3), żeby no.. :) W każdym razie książka była fajna, brakowało mi trochę czegoś w niej.. może drażniła mnie ta młodzieżowość, albo Ida chwilami była zbyt buntownicza, ale to drobne błędy, których pani Raduchowska mam nadzieję już nie popełni.

Komu ją polecam?

Zdecydowanie nada się dla fanów fantastyki, może jest tu jakaś domieszka kryminału, ale  tego jest raczej mało.

Ulubiony cytat: Chętnie bym tu go dodała, ale nie mogę bo bym zdradziła niepotrzebne informacje, więc powiem tyle że lubię moment kiedy Ida i Tekla idą nad cmentarz oraz kiedy Stanisława stwierdza że oprócz byciem {...} była również {...} no to wam powinno wystarczyć x3 Kiedy przeczytacie to będziecie wiedzieli o co chodzi.


Ogólna ocena: 7/10

Mam jeszcze info dla zainteresowanych kontynuacją "Szamanki".. Pisałam do pani Raduchowskiej na fb w sprawie kolejnej części i w odpowiedzi napisała że w planach kolejna część była jeszcze przed wydaniem Szamanki i że na pewno powstanie kontynuacja. W połowie sierpnia miała kończyć studia i wtedy poddać się już pisaniu.

Okej i teraz nareszcie pamiętam żeby dodać coś z repertuaru przez mnie słuchanego. Myślałam sobie od czego by tu zacząć, czy to co pasuje tekstem do książki, coś co pasuje do mnie, ulubiony zespół itp. Zdecydowałam się na coś pośredniego, ta piosenka po pierwsze współgra z moim nickiem, ze mną i myślę że tekst jest odrobinę związany z książką x3 I to jest wersja bez teledysku (wolę tą :) Ogólnie uwielbiam ten zespół i piosenkę, jeżeli jednak się wam nie spodoba (no wiadomo każdy ma inne gusta) to nie będę miała nic przeciwko jeśli napiszecie: "Nie podoba mi się" - tak tak nightmare jest tolerancyjna ;P